Pod koniec czerwca Premier Donald Tusk ogłosił plany rządu co do przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niestety, z zapowiadanych od miesięcy ważnych decyzji w sprawie projektu niewiele pozostało, a mieszkańcy dalej żyją w niepokoju. Jaka jest przyszła wizja CPK?
Podczas konferencji Donald Tusk podkreślił, że długi czas oczekiwania na decyzję spowodowany był koniecznością odpolitycznienia i dokonania obiektywnej oceny stanu projektu, w jakim pozostawili go poprzednicy. Jak zaznaczył, dzięki rewizji dotychczasowych założeń, uwzględnia on potrzeby transportowe całej Polski, w głównej mierze dlatego, że w poprawionym projekcie koleje będą budowane nie po to, by łączyć się w Baranowie, ale tak, by skomunikować wszystkie największe polskie miasta.
Lotnisko powstanie, ale mniejsze i później
Pierwotnie plany z 2017 r. mówiły o pierwszym etapie obliczonym na 45 mln pasażerów rocznie. Zakładano, że w przyszłości liczba ta wzrośnie do 60 mln rocznie, a nawet i 100 mln. Jeszcze za rządów PiS plany zostały zrewidowane. Zgodnie z nimi, na osiągnięcie liczby 40 mln pasażerów trzeba będzie czekać co najmniej do 2040 r.
Obecnie, jak zapowiedział Donald Tusk, pierwszy etap budowy CPK ma być obliczony na maksymalnie 34 mln pasażerów rocznie, z możliwością późniejszej rozbudowy.
Urealniono termin otwarcia inwestycji. Od dawna wiadomo, że harmonogram zakładający otwarcie lotniska w 2028 r. był nierealny. Wedle obecnych planów budowa lotniska w Baranowie ma się zakończyć w 2031 r. Po uzyskaniu wszystkich zgód, pozwoleń, odbiorów i certyfikacji, pierwsze samoloty z CPK mają wystartować w 2032 r.
Zamiast szprych wraca Y
Premier zapowiedział realizację projektu Koleje Dużych Prędkości w Polsce, dzięki którym komunikacja między Warszawą a dużymi miastami w Polsce będzie możliwa w czasie poniżej 100 minut.
Przedstawiciele obecnej koalicja rządowej oraz mieszkańcy naszych okolic najbardziej krytykowali koncepcję "piasty i szprych". Premier zapowiedziała, że komponent kolejowy będzie realizowany, ale w innej formie.
– Zasadnicza różnica wobec projektu poprzedników to włączenie całej Polski w ten projekt i decentralizacja lokalna i regionalna. W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa po to, by łączyć się w Baranowie. To było najbardziej kontrowersyjne – mówił Donald Tusk.
Mało konkretów, mieszkańcy zaniepokojeni
Audyt CPK i podjęcie decyzji co do realizacji projektu miał być jedną z pierwszych decyzji rządu. Niestety, przez pół roku niewiele się działo, a na konferencji nie padło wiele szczegółów. Wiele zastrzeżeń do działań rządu mają też mieszkańcy „Skreśleni przez CPK”, jak możemy wyczytać na ich profilu Facebook: – Nie odbyły się szeroko zakrojone audyty, proces decyzyjny nie był i nie jest przejrzysty. Tym bardziej, że kluczowe decyzje co do tego, jak ma wyglądać cały projekt KDP/CPK, został zarysowane i zatwierdzone już w lutym 2024 r. podczas debaty w parlamencie europejskim... Okrojony projekt został wpisany w europejską sieć TENT. Co skrzętnie ukrywano przed opinią publiczną w Polsce.
Jedyne co wiemy na temat układu linii kolejowych, który był największym zmartwieniem naszej okolicy, to to, że się zmieni. Nie znamy jednak szczegółów i tego, jakie tereny będą zagrożone. Wszak pociąg jakoś do CPK też musi dojechać. Jedynym pocieszeniem może być to, że projektem zajmują się Wiceminister Infrastruktury Piotr Malepszak oraz Maciej Lasek, którzy znają problemy i stanowisko mieszkańców naszej okolicy i poznali ich determinację w walce o swoje małe ojczyzny.
To może Cię zainteresować: