Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że w tym roku rezygnujemy, z organizowanej w ubiegłej kadencji, ogólnomiejskiej imprezy wigilijnej, która nie miała atmosfery Wieczerzy Wigilijnej, na rzecz już tradycyjnej formy – Wigilii dla osób, które z różnych powodów doświadczają samotności lub są w trudnej sytuacji i pragną w wyjątkowej atmosferze podzielić się z innymi opłatkiem i wspólnie pokolędować.
Pisząc o powrocie do tradycji mam na myśli Wieczerze Wigilijne, które zainicjowała i była ich głównym organizatorem przez wiele lat - pani Danuta Kijewska, prezes Fundacji Homo-Homini. Pisałam o tych Wigiliach wielokrotnie, a w 2011 roku przypomniałam ich historię, którą poniżej przytaczam.
Pierwszą Wigilię p. Danuta zorganizowała w grudniu 1993 roku, w okresie dla siebie szczególnie trudnym, z potrzeby serca. Odbyła się ona w salce katechetycznej parafii św. Jadwigi Śląskiej, użyczonej przez księdza Zbigniewa Szysza. Na pierwszą Wigilię przyszło 13 osób. Wówczas, podobnie jak teraz, chodziła po znajomych i przyjaciołach, zbierała produkty na stół wigilijny i do paczek, którymi obdarowywała nie tylko wigilijnych gości, ale również dzieci z TPD i pensjonariuszy z Domu Opieki.
W sali katechetycznej odbyło się 5 Wigilii, jedna u AA, a potem, kiedy sala katechetyczna nie była już w stanie pomieścić wszystkich, gospodyniami Wigilii zostały siostry Urszulanki. Na Wieczerzę udostępniały 2 sale, które można było połączyć, rozsuwając dzielące je drzwi. Tu mieściło się 100 osób. Pani Danuta, dzięki ludziom dobrego serca, dostarczała produkty niezbędne na Wieczerzę i do paczek, zaś siostry przygotowywały wigilijne dania, zapewniały dekorację stołów i nakrycia oraz obsługę. Po kilku Wigiliach u sióstr, ilość chętnych do wspólnej Wieczerzy tak wzrosła, że trzeba było szukać innego miejsca.
Do organizowanych przeze mnie Wigilii włączyły się szkoły, udostępniając salę i OPS zapewniający catering. Kolejne Wigilie odbyły się w Zespołach Szkół nr 3 i nr1. Najuboższa Wigilia miała miejsce w ubiegłym roku w LO przy Piasta (2010r, dopisek redakcji). Miasto nie dało żadnego wsparcia, ani organizacyjnego ani finansowego, pomagali mi tylko harcerze, nie przyszli również księża – kończy wspomnienia Danuta Kijewska.
Wigilia w 2011 roku odbyła się w Szkole Podstawowej Nr 2. Była taka, jak być powinna. Nie było oddzielnego stołu dla VIP-ów, jak to miało miejsce w przeszłości, a przedstawiciele władz samorządowe siedzieli pomiędzy gośćmi. Do organizacji Wigilii włączył się również Caritas działający przy obu milanowskich parafiach. W tej formie Wigilie były realizowane jeszcze przez 3 lata.
Oprócz powrotu do tradycyjnej formy Wieczerzy Wigilijnej cieszy mnie jeszcze jedno – powrót do filantropii. Zapytałam dyrektor MCK Anetę Majak, jakiego wsparcia oczekują od mieszkańców Milanówka. Potrzebna jest pomoc: transportowa, rzeczowa – produkty, które przydadzą się szkołom na przygotowanie wigilijnych potraw oraz do paczek (kosmetyki, artykuły gospodarstwa domowego, zabawki dla dzieci) składane do koszy ustawionych w sklepach Społem - i oczywiście pieniężna, na zakup tego, co nie znajdzie się w koszach lub czego nie przekażą sponsorzy (firmy znane z dobroczynności), do których oddzielnym pismem zwrócili się organizatorzy.
Myślę, że dobrym pomysłem jest również zbiórka pieniędzy wśród znajomych lub sąsiadów. Pieniądze można przekazywać na konto MCK Numer konta: 77 9291 0001 0086 8411 2000 0010, pisząc w tytule przelewu Wigilia, lub przynieść do księgowej MCK.
Wieczerza Wigilijna odbędzie się 16 grudnia w Miejskiej Hali Sportowej przy ulicy Żabie Oczko 1.
W ten duży, partycypacyjny projekt, włączyły się już: Urząd Miasta Milanówka, Milanowskie Centrum Kultury, Fundacja Homo – Homini „Człowiek człowiekowi”, Rada Miasta Milanówka, Ośrodek Pomocy Społecznej, Szkoły Podstawowe, Przedszkole, harcerze oraz wolontariusze.
Milanowskiemu Centrum Kultury i wszystkim współorganizatorom życzymy, by wszystko się udało.