Oczywiście chodzi o 2 zabytkowe wille o łącznej powierzchni 2500 m i 10 ha lasu, które Urząd Miasta w przeszłości szumnie nazywał „Zespołem willowo-parkowym Turczynek”, a który od kilku lat stanowi majątek Milanówka popada w ruinę. Jak dba się o ten majątek pisałam już w przeszłości. Poruszali ten temat również inni mieszkańcy przychodzący na posiedzenia komisji Rady Miasta. Teraz kolejne dowody tej „dbałości”.
Na stronie internetowej Urzędu Miasta wzmiankę o tym obiekcie znalazłam w 4 miejscach:
- W wykazie zabytków - dwa pawilony wraz z otaczającą zielenią dawnego założenia „Turczynek”, ul. Brwinowska 2, nr rej. 1181 A z 11.06.1981 r. http://bip.milanowek.pl/infoplik/11530/151,532,zabytki
- Na 31 pozycji w wykazie willi, wchodząc poprzez Turystyka» Szlaki Turystyczne» Wille Milanowskie. http://www.milanowek.pl/2354,519
- W przetargu na sprzedaż obiektu, ogłoszonym w 2014 r http://bip.milanowek.pl/1905,0
- W Programie Rewitalizacji http://bip.milanowek.pl/2631,536
W wykazie projektów zawartych w Programie Rewitalizacji proponuje się realizację w partnerstwie publiczno-prywatnym, za 10 000 000 zł, poprzez adaptację i wyposażenie zabytkowych Willi Turczynek – „Centrum sportowo–rekreacyjnego z zapleczem rehabilitacyjnym i odnowy biologicznej”, w celu podniesienia jakości życia mieszkańców oraz poprawienia walorów funkcjonalnych i estetycznych przestrzeni publicznej. Papier wszystko wytrzyma. Pytanie czy niedbalstwo urzędników przetrzymają wille i będzie co rewitalizować?
Chodzę tam często i sprawdzam czy nic złego się nie dzieje, czy nie pojawiło się jakieś nowe zagrożenie dla tej, wydawać by się mogło, cennej substancji w majątku miasta.
Wielokrotnie dzwoniłam do byłej już dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i informowałam o różnych niepokojących sytuacjach, w tym oberwanych rynnach. Zwykle reakcja była szybka i dokonywano napraw. Byłam tam również w ubiegłym tygodniu. Przy obu willach rozłączone rynny. W przypadku pierwszej willi obluzowane kolanka powodujące, że woda podmywa tynki i ścieka pod fundamenty. Odpadające tynki, porozbijane tralki z tarasów, wysokie chwasty rosnące na tarasach. Żal serce ściska. Byłam ponownie we wtorek w tym tygodniu. Nic się nie zmieniło.
Nie będę w tym miejscu przypominała wyborczych obietnic pani Burmistrz. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu poczuje zażenowanie i podejmie pilne działania gwarantujące ochronę majątku miasta.
Mam jednak pytanie do radnych. Gdzie Państwo jesteście, jak widzicie swoją rolę? Czy w tym przypadku, podobnie jak w innych kwestiach usłyszymy argument - w ustawie samorządowej nie ma nic o Turczynku?