Wybory samorządowe w kilku gminach naszego powiatu dały zaskakujące rezultaty. Duże zmiany zaszły nie tylko w radach gmin, ale również mamy zmiany na stanowisku burmistrza i wójtów. Na naszych stronach postaramy się przybliżyć Państwu sylwetki i plany nowych samorządowców, rozpoczynając od Burmistrza Milanówka - pana Piotra Remiszewskiego.
Obiektywna Gazeta Internetowa: Mija już 4 tydzień od ślubowania. Jest to chyba dobry moment na wstępne podsumowania i weryfikację założeń, które przyjął Pan w kampanii wyborczej. Czy coś Pana w tych pierwszych tygodniach zaskoczyło w stosunku do Pana wiedzy, jaką miał Pan w okresie kampanii wyborczej?
Piotr Remiszewski: Niespecjalnie, posiadałem wiedzę, która wskazywała na to, że sytuacja w gminie nie jest dobra. Zapoznałem się z dokumentami, które ten stan wiedzy potwierdzają. Niestety jest to przykra rzecz, bo w sytuacji gdy robię kwerendę dokumentów, kontraktów podpisanych w przeszłości, to nie wygląda to optymistycznie. Mnóstwo inwestycji zostało realizowanych według mnie z bardzo zawyżonymi kwotami. Jeżeli patrzymy na średnią krajową dla podobnych inwestycji, to tu jest czasami 100%, albo nawet 200% więcej. Być może zdarzały się przypadki, że robił to ktoś w sposób nieświadomy, w co wątpię, a raczej oceniam to jako działanie z premedytacją. Pani Burmistrz gigantycznie zadłużyła miasto na koniec 2018 roku na 25 mln, albo nawet więcej. Przekazywana mieszkańcom informacja o oddłużeniu to była manipulacja. Miasto było faktycznie oddłużone w 2017 roku, a nie na koniec 2018.
O: Czy to są inwestycje zakończone, czy w trakcie realizacji, lub na etapie projektu?
PR: Mówię tu głównie o zakończonych inwestycjach, aczkolwiek część jest w trakcie. Przyszłe inwestycje, tam gdzie mi się udało - mówię o inwestycjach, które budziły moje wątpliwości - zostały zatrzymane. Przykładem może być budynek, rzekomo przeznaczony na MCK, w którym przez wiele lat mieściło się przedszkole przy ul. Warszawskiej 18a. W modernizację tego obiektu, który ma być może 180-200 m, zainwestowano już chyba ponad 2 mln zł (sama termomodernizacja to koszt niemalże 1 mln, pozostała kwota 1 400 000,00 przeznaczona jest na trwającą adaptację budynku na potrzeby MCK) i jest to niekończąca się historia, bo co chwila wychodzą nowe problemy. Sumarycznie inwestycja zakończy się kwotą około 3 mln złotych, a za to można wybudować dwa takie budynki od zera.
Takie inwestycje tutaj miały miejsce.
O: Jakie 3 najważniejsze decyzje podjął Pan w tym pierwszym okresie swojego urzędowania?
Doprowadziłem do unieważnienia przetargu na drogi, który był gigantycznie zawyżony i w tej chwili podróżujemy w jakimś kierunku zdroworozsądkowym w tym temacie. Szukam nowych technologii, które spowodują, że będziemy na te drogi mniej wydawać. Są różne rozwiązania np. beton wałowany, gdzie koszt takiej inwestycji jest poniżej asfaltu, a koszty serwisowe są praktycznie zerowe, bo nie trzeba żadnej obsługi w tym zakresie przez dekady. Najlepszy asfalt wymaga już napraw po około 10 latach.
Ostatnio podjąłem decyzję o nie ogłaszaniu przetargu na utrzymanie zieleni wysokiej i niskiej. To zadanie było realizowane przez firmę zewnętrzną, która rocznie pochłaniała kilkaset tysięcy zł. Stwierdziłem, że nie stać nas na to. Tego typu działalność przekierujemy do ZGKiM. Oczywiście niezbędne będzie doposażenie, ale koszty inwestycyjne będą na wysokości 100 tyś zł, ale oszczędności na poziomie 400 tyś zł.
Do końca przyszłego roku mamy jeszcze podpisaną umowę z firmą zewnętrzną, na utrzymanie czystości i porządku na terenie miasta, która obejmuje dwa zadania: sprzątanie i zimowe utrzymanie dróg. Jak to miasto jest sprzątane wszyscy widzimy. Ta firma ma podpisany kontrakt dwuletni, a kontrakt ten opiewa na 4,5 mln zł. Są to ogromne kwoty. Najpóźniej z końcem przyszłego roku rozstaniemy się z tą firmą i przeniesiemy te zadania do ZGKiM.
O: Czy nie ma jakichś metod by ta firma skuteczniej wywiązywała się ze swoich zobowiązań?
PR: No właśnie… te umowy w wielu wypadkach były tak konstruowane, by nie można było wprowadzać jakichś działań dyscyplinujących. Były raczej tworzone pod wykonawcę niż pod zleceniodawcę, którym jest gmina.
O: Odnoszę wrażenie, że pierwsze tygodnie to nie możliwość kreowania, a ciągłe gaszenie jakiś pożarów. Jednym z nich jest kwestia przetargu na śmieci.
PR: Jest gigantyczny problem i nie dotyczy to tylko naszej gminy, ale całego kraju. Trzeba mieć świadomość, że w tym roku spłonęły półlegalne wysypiska w niemal hurtowej ilości. W tej chwili zostały tylko tzw. RIPOK (red. Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych), które stały się w dużej mierze monopolistami i dyktują warunki nie do przyjęcia, bo życzą sobie kwot czterokrotnie wyższych od tych, które płaciliśmy do tej pory. Co za tym idzie ceny za odbiór odpadów będą musiały wzrosnąć o 100-200%. Tak jak teraz płaciliśmy za odbiór odpadów 20zł, to trzeba przygotować się, że będziemy płacić teraz nawet 60 zł. Na szczęście jest lobby samorządowców, które stara się mocno dyscyplinować rząd i Ministerstwo Ochrony Środowiska. Mam nadzieję, że zostanie wypracowany w najbliższym czasie jakiś konsensus.
Paradoks polega na tym, że w Polsce jako paliwo alternatywne w procesie spalania np. w cementowaniach czy elektrowniach, stosowane są odpady, które przywożone są z zagranicy, z Europy Zachodniej. Np. elektrownie są w rękach francuskich, to Francuzi przywożą tu swoje odpady, które częściowo są zwane biopaliwem, a w przypadku spalania np. plastiku z butelek, ten plastik określany jest mianem paliwa wysokoenergetycznego. Czyli nie dość, że zagraniczne firmy spalają tu swoje odpady to dodatkowo chcą nas obciążyć karami za nadmierną emisję.
Dodam tutaj, że gdyby pani Burmistrz zechciała mnie wysłuchać 4 lata temu, to przynajmniej w przypadku odpadów zielonych nie mielibyśmy problemu. Zaproponowałem wtedy kompleksowe przetwarzanie odpadów zielonych, na którym moglibyśmy zarabiać, a przynajmniej zerować koszty. Warto zdać sobie sprawę z faktu, że roczne koszty wywozu odpadów zielonych to w naszej gminie około 900 tyś zł.
O. Rozumiem, że do końca swojej kadencji wprowadzi Pan to rozwiązanie.
PR: Tak, pracuję nad tym. Mało tego. Podczas rozmów pojawiła się koncepcja zrezygnowania z obsługi zewnętrznego operatora w zakresie odbioru śmieci i rozszerzenia działalności ZGKiM w zakresie tej usługi. Pracujemy nad systemem, by to logistycznie doprecyzować. Nie będziemy mieli wówczas problemu, by prosić kogoś by wywoził nam śmieci.
O: No tak, ale konkretnie. Mamy 1 stycznia, wszyscy wspominają niesamowite Laser Show, a dzień później wystawiają kontenery z odpadami. Co dalej? Rozumiem, że obecna umowa kończy się z końcem roku.
PR: Będzie ciągłość umowy. Nie będzie tak, że będziemy zawaleni śmieciami.
O: Czy ewentualne podwyżki cen odbiorów dotkną mieszkańców od początku roku, czy będzie to oddalone w czasie?
PR: Trudno mi precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, ale myślę, że z początkiem roku będziemy szczegółowo wiedzieć jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że rząd wprowadzi jakieś kompleksowe rozwiązania dotyczące odpadów.
O: Problem śmieci to nie jedyny problem dotyczący ochrony środowiska w Milanówku. Problemem jest też stan powietrza…
PR: …Problem ten jest dramatyczny. Żyjemy w mieście ogrodzie, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest porównywalne z jakością powietrza w Krakowie…
O:.. tak, ale problemem jest też kwestia kanalizacji i przyłączeń do kanalizacji. Sieć kanalizacyjna jest w dużej mierze niewykorzystywana przez mieszkańców, którzy do niej się nie podłączają. Czy ma pan jakieś pomysły na poprawienie tej sytuacji?
PR: Dyscyplinować mieszkańców trzeba w ten sposób, że jeżeli jest kanalizacja w drodze, a ktoś nie chce się podłączyć, to nie będziemy budowali tam docelowej nawierzchni, więc w dobrze pojętym interesie wszystkich mieszkańców jest to, by podłączać się do kanalizacji.
O: Tak, ale to nie zawsze się sprawdzi, są też możliwości przymuszenia właścicieli nieruchomości do podłączenia, zwłaszcza jeżeli zatruwają np. wody gruntowe nieszczelnymi szambami.
PR: Będę starał się takie problemy rozwiązywać na miękko, natomiast, jeżeli to nie pomoże będzie trzeba w sposób radykalny podejść do tematu. Wolałbym, żeby mieszkańcy zrozumieli istotę całej sprawy. Nieszczelne szambo, to nie jest dobre rozwiązanie.
O: Niestety bardzo wiele osób lepiej rozumie interes ekonomiczny… W Milanówku co roku pojawia się latem problem braku wody w kranach. Czy ma Pan już jakąś wizję rozwiązania tego problemu?
PR: Cały czas borykamy się z problemem ujęcia wody „Na Skraju”. Mam nadzieję, że to ujęcie już ruszy i woda z niego pojawi się na początku roku. Z tego co widziałem, pojawiły się dość dobre perspektywy jakości wody. Trzeba jeszcze wymienić filtry, ale jest to kwestia 2-3 miesięcy. Jeżeli to się nie uda, to trzeba szukać innego rozwiązania tematu.
O: Będąc przy temacie inwestycji, bo wspomniany SUW był bardzo dużą inwestycją, ale drugą ważną inwestycją dla miasta jest nowa siedziba MCK. Jak już słyszeliśmy budynek przy ul. Warszawskiej nie znalazł w Pana oczach uznania?
PR: No nie, nie znalazł. Mam duże doświadczenie, ponieważ z tej branży pochodzę i kultura jest bliska mojemu sercu. Zdaję sobie sprawę jakie są potrzeby i jak ważne jest by siedziba centrum kultury z prawdziwego zdarzenia powstała. Cały czas walczymy o to, by Teatr Letni nie był wpisany na listę zabytków. Przepraszam, ale nie przedstawia jakichś wartości, może jedynie sentymentalne. Była szansa na rozbiórkę, ale jeden mieszkaniec wysłał informację do konserwatora, że przedstawia walory zabytkowe. Działamy w tym temacie i jest duża szansa. Być może to będzie dobre miejsce by tam postawić siedzibę MCK.
Alternatywnym, kompleksowym rozwiązaniem, zgłaszanym z resztą przeze mnie w trakcie kampanii jest Turczynek, żeby tam zrobić zespół szkół artystycznych, liceum muzyczne i plastyczne, połączone wielofunkcyjną salą koncertowo-teatralną. Ta sala mogłaby być zarządzana przez MCK. To wszystko jest też niestety kwestią środków. Koncepcji jest bardzo dużo, ale środków bardzo mało.
O: Wizja jest bardzo interesująca, ale skąd zdobyć pieniądze na jej realizację?
PR: Byłem zarówno w Ministerstwie Kultury, gdzie pomysł ten bardzo się spodobał i mam nadzieję, że dostaniemy tu jakieś wsparcie finansowe. Byłem też na spotkaniu z wicemarszałkiem Wiesławem Raboszukiem, któremu też koncepcja bardzo się spodobała. Jest duże zainteresowanie i chęć wsparcia tej inwestycji. Na początku przyszłego roku mam spotkanie z departamentem, który przydziela fundusze i będziemy rozmawiać bardzo konkretnie.
O: W kampanii wyborczej bardzo mocno eksponowana była kwestia miejskiego basenu. Czy jakieś działania planuje tu Pan podjąć?
PR: Tak, intensyfikuje działania, by basen w przyszłym roku działał. Oczywiście mogą pojawić się nieprzewidziane trudności, ale jest duży potencjał by to się udało.
O: Będąc przy temacie rozrywki. Jaką ma Pan wizję Dni Milanówka?
PR: Uważam, że trzeba wrócić do standardu, który obowiązywał przez lata. Chciałbym by było to święto zdywersyfikowanie, by nie był to jeden koncert na Turczynku, a chciałbym by całe miasto uczestniczyło w tym przedsięwzięciu.
O: Zbliżają się święta. Czego życzy Pan mieszkańcom Milanówka na najbliższe 5 lat?
PR: By zdawali sobie sprawę, że tak samo jak ja są współgospodarzami tego miejsca. Życzę aktywizowania się w przestrzeni publicznej. Organizowaliśmy teraz wigilię miejską dla osób potrzebujących. Jestem pod wielkim wrażeniem, że nasi mieszkańcy tak mocno się zmobilizowali i na poziomie wolontariatu zadziałali. Sporo indywidualnych mieszkańców i firm dofinansowało uroczystość. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Udało się zrobić ponad 300 paczek, o wartości każdej szacowanej na 160-180 zł. Jestem dumny, że mieszkam w takim mieście, gdzie żyją ludzie z wielkim sercem, niosący pomoc innym.
O: A czego życzy Pan mieszkańcom na najbliższy okres?
PR: Życzę ciepłych rodzinnych świąt i szczęśliwego Nowego Roku, który mam nadzieję będzie lepszy dla naszych mieszkańców niż minione 4 lata. Wierzę, że tak będzie, bo z tymi mocno zaktywizowanymi społecznie mieszkańcami na pewno uda się dokonać realnych zmian. Serdecznie zapraszam też mieszkańców na imprezę sylwestrową, która rozpocznie się o 22:00 w centrum miasta blisko poczty.
O: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Zachęcamy do przeczytania innych wywiadów z tego cyklu:
z Wójtem Gminy Żabia Wola - Piotrem Rybką
i Wójtem Gminy Baranów - Waldemarem Brzywczym