W ubiegłym tygodniu, 20 września, redakcja otrzymała rozpaczliwy list od jednej z mieszkanek Milanówka, która z powodu znacznych zaległości w opłatach czynszu i opłatach za media, miała być eksmitowana w dniu 27 września. Redaktor naczelny rozmawiał w tej sprawie z burmistrz panią Wiesławą Kwiatkowską, która obiecała nie zostawić mieszkanki bez pomocy. Skorzystaliśmy również z gotowości udostępnienia nam wszystkich dokumentów w tej sprawie i w piątek 24 września, w siedzibie ZGKiM spotkałam się z kierownik OPS panią Krystyną Kott i z dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej panią Joanną Pałubą.
Udostępniono mi segregator z dokumentami. Wszystkie osobiście przejrzałam, wypisując daty i fakty. Z przykrością muszę stwierdzić, że mieszkanka, która się do nas zwróciła o pomoc, delikatnie mówiąc - mijała się z prawdą. Z dokumentów jednoznacznie wynikało, że pani należy do osób, które nie chcą wziąć odpowiedzialności za własne życie, a chore córki i to jest najsmutniejsze – służą jej jako tarcza obronna. Tu w skrócie krótki opis sytuacji. Szczegóły znajdą Państwo w zanonimizowanych pisemnych wyjaśnieniach, które redakcja otrzymała od ZGKiM i OPS. Udostępniamy również list mieszkanki.
- Przez kilka lat, do 2013 r niepełnoletnimi córkami opiekowała się babcia. Rodzice je opuścili. Zaległości w opłatach, nie licząc drobnych poślizgów – nie było,
- Od 2013 r, kiedy matka wróciła, nie wpłynęła żadna opłata ani za czynsz, ani za media.
- Mieszkanka prowadziła specyficzną grę z ZGKiM, wielokrotnie podpisując porozumienia o odpracowaniu lub spłacie zadłużenia w ratach i nie zgłaszając się do pracy lub też wysyłając emaile z informacją o przelaniu części zadłużenia na konto ZGKiM, które nigdy na to konto nie wpłynęło.
Ta niebezpieczna gra, skończyła się wreszcie w dniu 27 września eksmisją z zajmowanego lokalu, przewiezieniem mebli mieszkanki do wynajętego przez nią mieszkania w Pruszkowie. Przy przeprowadzce pomagał ZGKiM. Ani mieszkanka, ani dorosłe już córki nie skorzystały z otrzymanej z Urzędu Miasta propozycji mieszkaniowej. Najgorsze jednak jest to, że zadłużenie przekraczające 60 tys. zł. obciąża wszystkie dorosłe mieszkanki, a więc i córki, które weszły w dorosłe życie z długiem spowodowanym niefrasobliwością matki.
Po przeanalizowaniu całej sprawy nasunęło mi się jedno podstawowe pytanie – czy jest społeczne przyzwolenie na to by za mieszkańców, którzy wybrali wygodny model życia – nie płacenie swoich zobowiązań, mieli płacić inni mieszkańcy? Bo przecież zaległości w czynszach i w opłatach za media są pokrywane z naszych (mieszkańców) podatków.
Jak podaje ZGKiM, na dzień 25 września tego roku na koncie ponad 60 lokali zarządzanych przez tę jednostkę, widnieje zadłużenie za okres powyżej 3 miesięcy. Łączna kwota zadłużenia wynosi 786 321,75 zł.
Aktualnie toczy się osiem postępowań eksmisyjnych. Siedem z tych postępowań wynika z zadłużenia lokali komunalnych, zaś jedno związane jest z zamieszkiwaniem w lokalu osoby bez prawa do najmu lokalu komunalnego. Powodów zadłużenia może być wiele i mam nadzieję, że nie wszystkie są spowodowane karygodną nieodpowiedzialnością jaką wykazała się mieszkanka, której sytuację opisujemy.
Oczywiście nasunęło mi się jeszcze kilka innych pytań:
- Dlaczego z wniesieniem pozwu o eksmisję czekano tak długo?
- Dlaczego takich spraw się nie nagłaśnia na stronie internetowej UM, w drukowanym Biuletynie czy też w lokalnych mediach?
- Dlaczego nie informuje się o nich radnych, doprowadzając do „krążenia po mieście” różnych podejrzeń, czasem krzywdzących pracowników UM i podległych mu jednostek? Obiecano mi, że w niedługim czasie temu tematowi będzie poświęcone specjalne posiedzenie Komisji Praworządności. Obiecano mi również przekazanie kompleksowej analitycznej informacji dotyczącej eksmisji i to zarówno tych, które miały miejsce w ubiegłej kadencji jak i tych z tej kadencji. Po otrzymaniu analizy udostępnimy ją na łamach Obiektywnej.
Uważam, że w trybie pilnym UM wraz z radnymi powinien opracować i wdrożyć procedury postępowania w przypadku pojawiającego się zadłużenia mieszkańców, uwzględniające również szeroko pojętą edukację. Nie można dopuszczać do narastania zadłużenia mieszkańców, które być może w niejednym przypadku wynika z życiowej nieporadności.
Na zakończenie dziękuję kierownikowi OPS pani Krystynie Kott i dyrektor ZGKiM pani Joannie Pałubie za rzetelną i kompleksową informację przekazaną redakcji.